Najbardziej niekomfortowa sytuacja damsko-męska, w której uczestniczyłem? Stałem na korytarzu uczelni, czekając na kolejne zajęcia. Dołąc...

Między młotem a kowadłem

By | 18:04 3 comments
Najbardziej niekomfortowa sytuacja damsko-męska, w której uczestniczyłem? Stałem na korytarzu uczelni, czekając na kolejne zajęcia. Dołączyła do mnie (wtedy) moja partnerka życiowa, która miała wykład w sali obok. Jak to zakochana w sobie, młoda doświadczeniem para wymienialiśmy się publicznie uśmiechami, spojrzeniami, pocałunkami połączonymi czułymi uściskami. Po chwili podeszła do nas przyjaciółka mojej dziewczyny, którą osobiście bardzo lubiłem i szanowałem. Niepozorna szara myszka o wysokiej kulturze osobistej, wychowana w dobrym domu. Niepozorna... dla wszystkich dookoła. Ja w niej zauważyłem nutę pewności siebie i pazura. Wymieniła się ze mną uśmiechem, utrzymując kontakt wzrokowy. Czasem wystarczy jedno spojrzenie i mężczyzna wie z kim ma do czynienia. To spojrzenie mówi więcej o kobiecie niż np. ostentacyjne machanie tyłkiem w klubie. Lubię, gdy kobieta potrafi ukazać swoją pociągającą osobowość tak prostym ruchem. Inne gierki w takiej sytuacji nie są już potrzebne.

Czas mijał, a do kolejnych zajęć zostawało coraz mniej czasu. Staliśmy we trójkę około 10 minut, gdy nagle usłyszeliśmy dźwięk dzwonka oznaczający tylko jedno- ZAJĘCIA! Przyszedł moment, w którym każdy szedł w swoją stronę. Pożegnałem się ze swoją kobietą całusem a z jej przyjaciółką buziakiem w policzek. Na sam koniec moja znajoma powiedziała do mnie coś, co wryło mnie w ziemię „a właśnie prawie zapomniałabym... miałam dzisiaj zajebisty sen erotyczny z Tobą w roli głównej...”.

Atmosfera nagle zagęściła się. Wyobraźcie sobie minę mojej kobiety oraz moją. W sumie uznałem to za komplement no ale przecież nie przybije w takiej sytuacji koleżance piony albo nie zacznę wypytywać co się w nim działo... Jedyne co zrobiłem, to spojrzałem na moją dziewczynę z zakłopotaniem a na koleżankę z nutką ciekawości. Nagle przypomniałem sobie, że już chwile po dzwonku i mogłem użyć tego jako pretekst. Teraz idę intensywnie chłonąć wiedzę! - oznajmiłem - i zdziwiony poszedłem do sali. W głowie miałem tysiące myśli. Dlaczego ona mi to powiedziała? Dlaczego zrobiła to w towarzystwie mojej dziewczyny? Czy była aż tak pewna siebie, że uznała to za coś normalnego? A najbardziej ciekawiło mnie to, jak obie spędzą ze sobą 1,5 godziny wykładu w jednej ławce...

P.S.
Niestety kilka miesięcy później moja „miłość” życia zrezygnowała z mojego towarzystwa... wtedy przekonałem się, o czym śnią kobiety ;)

#takbylo

/jesse






Nowszy post Starszy post Strona główna

3 komentarze:

  1. no właśnie... o czym śnią kobiety? bo ja np. nie śnię wcale... oraz fantazji nie miewam ;) pewno nie jestem kobietą :-P

    OdpowiedzUsuń
  2. Dźwięk dzwonka na uczelni? Serio? :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też mi ten dzwonek cholernie nie pasuje ;)

    OdpowiedzUsuń