Oczywistą sprawą jest, że na wszelakiego typu portalach randkowych większość mężczyzn poszukuje przelotnego seksu a większość kobiet miłoś...

Desperacjo, imię Twe... Kobieta.

By | 23:30 11 comments
Oczywistą sprawą jest, że na wszelakiego typu portalach randkowych większość mężczyzn poszukuje przelotnego seksu a większość kobiet miłości i związku. Banałem byłoby też napisać, że faceci mają instynkt "zdobywcy", natomiast dziewczyny instynkt „gniazdowania”. Ale o ile mężczyzn skłaniają do swoich działań potrzeby fizjologiczne i sprawa jest prosta, to w przypadku kobiet… jest to o wiele bardziej skomplikowane. I szczerze mówiąc nie do końca to rozumiem.

Tekst zatytułowałem trochę przekornie. Zazwyczaj to nam – mężczyznom obrywa się epitetem „zdesperowany”. Ale czy tak naprawdę słusznie? Czy to jedynie reakcja obronna kobiet na sytuację, w której ich usilne próby znalezienia miłości jak z bajki nie przynoszą skutków?

Uważam, że zarówno natarczywe poszukiwanie seksualnych przygód jak i oczekiwanie szybkiego związku jest takim samym aktem desperacji… i wywołuje takie samo rozczarowanie i zażenowanie u płci przeciwnej.

U mnie – jako mężczyzny – taki stan powoduje oczywiście postawa kobiet. Lubię poznawać nowe osoby, więc powiedzmy, że mam jakieś tam konta na 2 czy 3 portalach „randkowych”. Z inteligentną dziewczyną, z dystansem i poczuciem humoru potrafię przepisać choćby całą noc. I to zarówno na tematy poważne jak i zupełnie abstrakcyjne. Ale co z tego… skoro po kilku dniach dostaję sms'a:
„skoro nie szukasz związku to po co ze mną piszesz?”
Ja już pomijam w ogóle sytuacje, w których na wejściu dostaję pytania typu „masz dziewczynę?”. Kobiety, co z Wami jest nie tak?!

Przez ostatni tydzień rozmawiałem z fajną dziewczyną. O wszystkim i o niczym. Wydawało mi się, że złapaliśmy wspólny język… a po tygodniu wiadomość:
„nie widzę dalszego sensu rozmawiania, Ty wiernie czekasz na tą pannę z Anglii a ja z kolei nie szukam kolejnego kumpla :)”.
No kurwa. To może i ja powinienem zacząć pisać do dziewczyn:
„nie widzę sensu dalszego rozmawiania, Ty się nie chcesz ruchać a ja mam ochotę Cię zerżnąć :)”.
  
Ale wtedy pewnie też to ja byłbym tym złym… 

Wiecie co mnie przeraża? Skala tego zjawiska. Gdyby to były odosobnione przypadki… ot błąd statystyczny. Ale ja odnoszę wrażenie, że każda kobieta próbuje usidlić jakiegoś faceta! Tylko, że w moim przypadku w takiej sytuacji następuje zazwyczaj reakcja obronna brzmiąca: „papa”.

Kilka lat temu spotykałem się z dziewczyną. Miesiąc czy dwa i jakoś tak wyszło, że zostaliśmy parą. Niestety (albo i stety) miała już wcześniej zabukowane bilety na Sylwestra w Paryżu z przyjaciółkami. Poleciała. Poznała tam jakiegoś Francuza, który po 2 dniach wyznał jej miłość i obiecał, że się z nią ożeni. Została. Bo (uwaga):

„on mi powiedział, że mnie kocha”. 

Aha świetnie. Kilka miesięcy znajomości i zaangażowanie w związek, ale on przecież po 2 dniach powiedział, że kocha… o ja niemądry, jak w ogóle mógłbym z nim konkurować?

Innym razem, dziewczyna z portalu na literkę „B”. Kilka spotkań, kino, spacer, kolacja, znajomość się rozwija i nagle dziewczyna, widocznie rozczarowana moim tempem rozwijania tej relacji wypaliła:
„chcesz być w związku czy nie?”.
To nic, że znaliśmy się raptem 2 tygodnie. Ultimatum to ultimatum. Podziękowałem.

Zastanawiam się… Czy to ja jestem dziwny? Bo uważam, że związek to coś więcej niż powiedzenie sobie „ok, to od dziś jesteśmy razem”? Ponieważ wolę najpierw kobietę dobrze poznać, spędzić z nią trochę czasu, przeżyć pierwszą kłótnię, sprawdzić jej reakcje na różne sytuacje? Czy my naprawdę osiągnęliśmy już ten poziom wyścigu szczurów, w którym nie ma na to czasu, trzeba się szybko wiązać z kim popadnie, robić dzieci i budować dom? Dla mnie to jest niepojęte…

Co najlepsze, każda z tych dziewczyn miała szansę być dla mnie kimś ważnym, kimś kogo być może byłbym w stanie pokochać. Ale spierdoliły to swoją desperacją. Tak jak nie można dziewczynie powiedzieć po kilku dniach, że chce się ją ruchać, tak nie można powiedzieć facetowi, że oczekuje się od niego związku. W dodatku najlepiej tu i teraz. Poważne relacje buduje się długimi miesiącami a nawet latami. Długie godziny spędzane w swoim towarzystwie budują poczucie bliskości i wtedy naturalnym następstwem może być związek. No ale… może to ja nie nadążam za postępem.

Nowszy post Strona główna

11 komentarzy:

  1. uwielbiam Twoje teksty. Stronka leci do ulubionych. No mega. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! Bardzo nam miło :)

      Pozdrawiamy,
      Jesse & James

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Bardzo nas cieszy, że podobają Ci się nasze teksty! Zapraszamy do śledzenia nas na bieżąco :)

      Pozdrawiamy,
      Jesse & James

      Usuń
  3. Czytając ten wpis, przypomniało mi się, jak swego czasu założyłam konto na portalu na literę "B". Oczywiście to czysty przypadek :) jednakże założenie tam swojego profilu wydawało mi się trafione. Nazwa nie sugerowała mi "Seks czatu", nie zmuszała do jakichkolwiek zobowiązań, a potrzeba nawiązania z kimś rozmowy nie dała się wybić z głowy. Czysty spontan. Szkoda jedynie, że 90% osób (mężczyzn) na dzień dobry chciało związać się z "tak ładną dupą". Dla mnie normalną rzeczą jest, że ludzie mają problem nawiązać ze sobą rozmowę "na żywo", ale nie spodziewałam się, że tak trudno w wirtualnym świecie poznać kogoś, z kim można pogadać zupełnie spontanicznie..nie zaczynając rozmowy od słów "podniecisz mnie? mam dużego? może rozbierany skype? -Masz kogoś? -Mam- (koniec rozmowy)"... Oczywiście nie wrzucam wszystkich do tego samego wora, ale przeraża mnie fakt, że za kilkanaście lat może przestać funkcjonować relacja bez zobowiązań łóżkowych :)

    Bardzo podoba mi się otwartość i szczerość autora/ autorów tego wpisu, jak i bloga. Czekam na kolejną część :) Z pewnością będę tutaj częściej zaglądać. Pozdrawiam K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to ja ci odpowiem o co chodzi. Oczywiscie kazdy z tych rozebranych facetow na chat ruletce MARZY o zwiazku, jednak wchodza na te chaty tylko wtedy jak juz ich swierzbi pala i co maja czekac z wytryskiem az raczy panna zgodzic sie na przygodny seks!? Uwierz ze kazdy z tych patalachow jak tylko sie spusci bedzie chcialo miec cie juz na zawsze, bo sa bardzo samotni i beda z toba chieli miec dzieci, no ale potrzeby cielesne ida naprzod, umyslowe dopiero pozniej : )

      wiec dlaczego nie!? zaczynajmy nowe znajomosci od seksu, podoba mi sie taki trend

      Usuń
  4. ostatnie trzy zdania są całym sensem tworzenia związku.... reszta nie potrzebuje komentarza, ale ciesze się że nie zaliczam się do tych zdesperowanych kobiet.....

    Dominika:)

    OdpowiedzUsuń
  5. No dobrze. Ale co z sytuacja kiedy nie ma presji szufladkowania znajomości, kilku fajnych (nawet bardzo) wspólnie spędzonych chwilach i nagle ni z tego ni z owego bam! Absolutny zanik zainteresowania i ta mroczna cisza, która nie wiesz czy oznacza kres znajomości (jak dla mnie w dość dziecinny sposób zamanistowana ) czy właściwie nie wiesz do końca co... może dlatego kobiety maja teraz takie parcie na związek? Ponieważ większość mężczyzn jest rozpuszczonych zbyt łatwa dostępnością nowych znajomosci i zamiast skupić sie na jednym, dać choć szanse na poznanie się bliżej to uciekają w popłochu, znikając bez słowa?
    Spotkało Cię coś takiego/zrobiłeś kiedyś coś podobnego?
    Pozdrawiam serdecznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja z kolei mam odwrotne doświadczenia. Zarówno poprzedni jak obecny mój związek zaczął być tak nazywany z męskiej inicjatywy. I obie rozmowy odbyły się mniej niż 2 tygodnie od poznania się. Dodam, że pierwszy ON miał w tamtym momencie 19 lat, drugi 28, więc nie umiem się wczuć w rolę kobiety, która desperacko pragnie związku i zawodzi się na większości facetów

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Po raz pierwszy w życiu spotykam się z taką postawą. Nie żartuję. Do tej pory to do mnie zawsze leciały oskarżenia, że po co rozmawiam i marnuję czyjś czas, skoro nie chce iść do łóżka? Jakieś posądzenia o friendzone. Jak ja chciałam kogoś uczciwie poznać, to zawsze leciało do mnie, że mam sie 'wyjajić' z tym czego chcę i to pilnie, teraz, natychmiast.

    OdpowiedzUsuń